Dużo (za dużo) miałyśmy czasu, by rozgościć się w „Domu Holendrów” Ann Patchett.
Wyglądał tak zachęcająco… artystyczna okładka, obsypana nagrodami autorka, obiecujący początek. Jednak im dalej w głąb, tym bardziej chciałyśmy z niego czmychnąć.
Opowieść o matce marnotrawnej i… silnej relacji między rodzeństwem, o odpuszczaniu i… pielęgnowaniu w sobie nienawiści, o zaskakujących decyzjach , niedomówieniach, dysfunkcjach. A wszystko osadzone w mocno amerykańskim klimacie z połowy XX wieku.
Przedziwna to była lektura – przyciągająca i odpychająca zarazem. Z pozoru nudna, ale literacko piękna i nienachalna. Bogata znaczeniowo. Do klubowej dyskusji – idealna:)

Na kolejne spotkanie w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki zapraszamy 22 października.

Dofinansowano ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.