Piękna. Ważna. Smutna. Cieszymy się, że na nią trafiłyśmy... i nie cieszymy. Debiutancka powieść Zoulfy Katouh to jedna z tych książek, o których nie da się łatwo zapomnieć. Zmaltretowała nas dogłębnie treścią, ale też zachwyciła formą.
Autorka napisała ją „Dla wszystkich Syryjczyków, którzy kochali, utracili kogoś, żyli i umarli dla Syrii”. I dodaje - „kiedyś wszyscy powrócimy do domu”. Bo dopóki rosną cytrynowe drzewa, nadzieja nigdy nie umrze. I o tym jest ta historia.